Podczas jednego ze spacerów ul. Piotrkowską postanowiliśmy odwiedzić znane nam z opowiadań "Zaraz wracam" (Piotrkowska 101)
Doszły nas słuchy o tartach, że miło, że smacznie... no to weszliśmy.
1. Wystrój
Spodobał mi się. Bardzo lubię idee "zbierania" różnych mebli, niekoniecznie od kompletu. Wnętrze eleganckie, ale na luzie, bez zadęcia. Usiedliśmy przy małym stoliku... i co dalej?
2. Karta menu
...szybko doszliśmy do wniosku, że skoro nie ma kart, to znaczy, że zamawia się przy barze. Na tablicy wypisane są dostępne dania. Pomysł bardzo udany, przynajmniej wiemy, że to co jest, jest przygotowywane na bieżąco. Nie ma nic bardziej smutnego niż wielka karta z której 3/4 dań to smętne mrożonki.
Akurat trafiliśmy na zestaw tarty i sałatki...
3. Jedzenie
... i oczywiście trudno się było zdecydować. W końcu wybór padł na tartę lotaryńską i z kurczakiem i serem. Do tego sałatka z mango. I herbata.
Bardzo pozytywnym zaskoczeniem było to, że herbata została podana w dużym dzbanku. Mimo, że zamówiliśmy jedną, dostaliśmy pełny dzbanek i dwie filiżanki (swoją drogą bardzo ładne). Ucieszyło mnie to, bo uważam, że herbata w dzbankach powinna być standardem (a nie na wpół zimna woda w malutkiej filiżance podawana z torebką).
Na jedzenie nie trzeba było długo czekać. Każde z nas dostało ok 1/4 tarty z dodatkową sałatą lodową z dressingiem. I do tego mała miska sałatki.
Tary były na prawdę smaczne, tylko jak dla mnie porcje są nieco za małe. Na lunch czy podwieczorek ok, ale gdybym była bardziej głodna to bym się nie najadła. Dobry dressing do sałaty.
Sama tarta dobrze upieczona, smaczne ciasto, pyszny farsz.
Sałatka z mango, kurczakiem i chili nas niestety rozczarowała- mango było niedojrzałe, kurczak zimny, a dressingu zabrakło. W dodatku jak za cenę kilkunastu złotych porcja była maleńka. Ale to była jedyna wpadka, więc możemy ją wybaczyć
4. Podsumowanie
Generalnie miejsce bardzo fajne, jednak nie tanie. Rachunek za 2 osoby na prawie 50 zł za lekki lunch to jednak (moim zdaniem) sporo. Chciałabym wybrać się tam jeszcze kilka razy i spróbować innych dań, bo myślę, że warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz