Generalnie lubię używać naturalnych składników. Uważam, że warto przestrzegać kliku zasad: powinno być sezonowo (w miarę możliwości), bez polepszaczy smaku (kostki rosołowe, vegety itp.). Wybierając produkty sięgam (znów w miarę możliwości, zwłaszcza finansowych) po te z najkrótszym składem itd...
Ale jest coś takiego, kiedy udzielam sobie dyspensy i przepraszam się z barwnikami spożywczymi- torty angielskie.
Na swoje usprawiedliwienie mam to, że cały tort robię z zachowaniem swoich zasad. Ale przybranie- tu do gry wchodzi biały i kolorowy lukier plastyczny.
Na razie za mną pierwsze eksperymenty z gotowym lukrem, ale już w tym tygodniu będę robiła własnoręcznie.
Na początek kupiłam zestaw barwników spożywczych. Lukier plastyczny był gratis:) Wybrałam barwniki w żelu- są bardzo wydajne i nie rozrzedzają lukru.
Potem przeczytałam jeszcze z milion artykułów, porad i forów i zabrałam się do dzieła:)
I oczywiście okazało się, że nie jest to takie proste na jakie wyglądało. Okazało się, że lukier plastyczny to jednak nie to samo co modelina. Połączenie lukru i barwnika zajmuje trochę czasu, zwłaszcza, jeżeli chce się uzyskać jednolity kolor. Małe elementy wcale nie kleją nie chcą się formować, za to przyklejają się do palców.
Po wyschnięciu figurki trochę popękały. Dlatego, przy następnym torcie zastosowałam bardzo dobrą (jak się okazało) radę znalezioną na którejś stronie internetowej. Dodałam do masy trochę oleju. Zadziałało.
No i lepienie figurek poszło już znacznie sprawniej- praktyka czyni mistrza:)
Tort nr 2 został przygotowany z okazji wigilijnego spotkania u znajomych. Stąd świąteczna tematyka.
Śniegowa pokrywa zrobiona jest z lukrowej masy. Przepis na nią pochodzi z kolejnego wspaniałego bloga Kwestia Smaku. To jest dokładny link. W przepisie masa nazwana jest "śnieżną czapą bezową". Od siebie dodam tylko, że białka muszą być na prawdę ubite na sztywno, bo inaczej masa będzie bardzo spływała.
Figurki pingwinów ulepiłam z lukru kolorowego, choinkę pomalowałam ręcznie barwnikiem rozpuszczonym w odrobinie spirytusu.
Pod całą tą masą cukru ukryty był całkiem dobry tort. Osobiście myślałam, że masa cukrowa będzie tylko do ozdoby, ale zniknęła razem z tortem, więc amatorów słodkich smaków jest więcej niż przypuszczałam.
Biszkopty przełożone były masą czekoladową i bitą śmietaną, oraz nasączone kawą.
Pingwinów po imprezie nigdy więcej nie widziałam. Myślę, że ciągle dobrze się bawią.
Czy podałabyś mi przepis i jakieś porady na mase plastyczna? ja tyle tego wyprobowalam i nic. :(
OdpowiedzUsuńodp jak mozesz napisz tu : szalonadarmowka.blogspot.pl